Najnowsze komentarze
Ostrzegam wszystkich przed zakupem...
Kolega chyba jeździ i cieszy się z...
Pasterski do: Żarcie w trasie
Próbowałeś może zjeść burger bądź ...
Luketusz do: Bezasfalcie ciągnie
Nie jeździłeś więcej w tym sezonie?
Motocyklem możesz jeździć z takimi...
Więcej komentarzy
Ulubieni blogerzy
<brak ulubionych blogerów>
Moje miejsca
<brak wpisów>
Moje linki

28.03.2016 23:18

Muscle Memory, czyli pamięć zakodowana w mięśniach

Oj długo od ostatniej wyprawy na motocyklu. Dziś, po raz pierwszy, wyruszyłem w trasę po trzech miesiącach. I jakby odnalazłem umiejętności na motocyklu. Czulem się pewniej.

Słońce i czyste niebo od samego wschodu, więc wczesna pobudka. Już wczoraj odpaliłem mój Derbi CrossCity 125, rozgrzałem silnik, odpalił pierwszy raz. Świetnie! Ostatnia jazda była w połowie grudnia, więc cały kwartał motocykl siedział w garażu. Akumulator trzyma prąd pierwszorzędnie.  

Gorzej to wygląda w moim drugim motocyklu - Yamaha Drag Star 125. Tu akumulator jest do wymiany, pada po tygodniu postoju. Więc Drag Star będzie czekał. Na dziś, CrossCity jest w akcji. Hamulce (testowałem wczoraj, sprawdzając przed garażem), elektryka (światła, klakson), amortyzacja, opony, łańcuch, poziom oleju i benzyny - wszystko gra. [Warto zapamiętać tu akronim BESTCOP z j. angielskiego - Brakes Electrics Suspension Tyres Chain Oil Petrol]

Więc odjazd. W trasie okazuje się że pamiętam prawie wszystko. Biegi to już instynkt. Zwalniając przy światłach, już wiem w którym biegu jestem, aby wrzucić jałowy przy czekaniu na czerwonym. Z sprzęgłem zero problemu; ani razu nie zgasł mi silnik na szkryżowaniu.

Instynkt też pomaga w obserwacji; nie zastanawiam się "...droga prostopadła z prawej... czy coś tam nie jedzie"?, głowa sama, beż myślenia zerka tu i tam rozglądając się za potecjalnymi zagrożeniami. Muscle memory!

Tylko raz zapomniałem wyłączyć kierunkowskazy; zorientowałem się po kilkuset metrach (wpadka!). W zeszłym sezonie pokonałem ponad 5000km, więc wprawa ciągle rośnie.

Mimo to, że temperatura maksymalna dziś wyniosła aż 16C, gdy wyjechałem przed 10. było jeszcze dość chłodno, 6C. Natomiast, odczuwalna temperatura przy prędkości 80km/h to -1C. Mimo grubej koszuli, grubego swetra, szalika i grubej skórzanej kurtki, chłód rano dokuczał. Ale cały czas robiło się cieplej. Po postoju (w szkockiej restauracji - MOP Broniszew na Siódemce), już było 11C, więc przy 80km/h odczuwałem 6C, a nie -1C - spora różnica.

Tej wiejskie dróżki półudniowego Mazowsza, które już tak dobrze znam, są w fatalnym stanie po zimie, mimo to, że nie bylo jakiś silnych mrozów. W wielu miejscach ubytki w asfalcie są szerokie i głębokie - czekają na drogowców (i pewnie na jakis budżet).

Kilkakrotnie zjechałem z asfaltu aby pokonać polne i leśne szlaki, po których mój CrossCity z nowymi, lepszymi DualSport oponami, pewniej się porusza. I tak, warunki były idealne. Beż głębokich kałuż, bez błota, ale i też bez piachu jak się spotyka latem.

Kurcz mnie nie łapał w ręce. Oznaka tego, że się mnie jazda mniej stresuję. I tak, spokojny dzień na drogach, mało ruchu samochodowego - dopiero wracając do Warszawy zaczęłem widzieć większe natężenie aut. No i motocyklistów też - pierwsze leworęczne powitania Braterstwa - fajna sprawa. 

Warto żyć dla takich dni. Bezchurne niebo, wszystko gra. Dziś na otwarcie sezonu 126km przejechanych, średnie spalenie (pierwsze tankowanie od 10 października!) 2.7l/100km.

W tym tygodniu kupię nowy akumulator do Yamahy, i w przyszły weekend ruszę w trasę cruiser'em.

Komentarze : 3
2016-04-03 19:02:27 DominikNC

Nowicjuszu, cieszę sie, ze znowu piszesz. Już sie zaczynałem martwić, czy u Ciebie wszystko dobrze. Pozdrawiam i czekam na kolejne relacje z wycieczek!

2016-03-30 12:20:37 nowicjusz125

@ Sprytny_Zbych

Mądre rozwiązanie. Moja kominiarka jest standardowa, natomiast ochrona rejony oskrzeli jest faktycznie dobrym pomysłem.

2016-03-30 09:29:27 Sprytny_Zbych

Na poranny chłodek polecam kominiarkę z przyłbica osłaniającą górny odcinek klatki piersiowej. Coś takiego:
http://foto.scigacz.pl/gallery/akcesoria/Rukka_Windstopper_Coolmax_kominiarka/Rukka_Windstopper_Coolmax_kominiarka.jpg

Odkąd w tym jeżdżę skończyły się problemy z marznięciem gardła, żuchwy i klatki piersiowej - zwłaszcza w kasku typu JET

  • Dodaj komentarz