11.08.2014 20:55
A może Derbi Cross City 125?
Otóz link do strony. To właśnie jest Derby Cross City 125. Wygląda na to, że ta sama podstawowa maszyna jak Terra Adventure 125, ale barziej miejski, miejsze opony do asfaltowej jazdy, mniej plastikowych bajerów, słabszy silnik.
Co wy na to? Ładniejszy niż Suzuki VanVan, dobry na miasto i lekką, niewyczynową jazdę po bezdrożach Mazowieckich. Cenowo tańszy od bardzie offroadowych maszyn Yamahy i Kawasaki, ale za to dwukrotnie droższy niż Romet Ogar 125 Caffe; chyba mniej awaryjny.
Są szprychy, wysoko polożona rura wydechowa, dobra, bezpieczna pozycja na kanapie. Bardzo ładnie wygląda. I to jest dla mnie istotne. Kolejny atut: salon MotoItalia jest od mojego domu mnie trzy przystanki autobusem, półtora kilometra pieszo. W razie problemu nie daleko.
Co do awaryjności... sprawdziłem kilka forów anglojęzycznych na temat Derbi Cross City i czytam że z gażnikiem było sporo problemów (roczniki 2009. 2010); nie wiem, czy fabryka już z tymi klopotami dała sobie radę w nowszych rocznikach.
Czy ktoś tu posiada Derbi Cross City 125 i ma na temat tego motocykla opinie oparte o doświadczeniu?
Chyba się powoli przygotowuję do kupna czegoś innego, niż Romet Ogar Caffe 125...
Pisałem ostatnio o ubiorze i bezpieczeństwie. Oprócz kasku, rękawic i butów - skórzana kurta będzie mi potrzebna. Tym jaśniejszy kolor, tym bardziej widoczny. Więc czerń w ogóle nie wchodzi w gre. Wiem, że spotkam się z asfaltem i to nie raz. Starszy ode mnie, doświadczony motocyklista powiedział mnie kilka lat temu że motocyklistów można podzielić na dwie kategorie - ci, którzy mieli wypadek, i ci, którzy będą mieć wypadek. W moim wieku ciało powoli wracado siebie po kontuzji. Więc ochrona na kolana też istotna.
DODATEK 12.08.2014
Byłem w salonie - Cross City się pojawi w Polsce lada dzień (przed długim weekendem, mowi pan). Więc mam nadzieję, że do czwartku będzie. Vacatio Legis kończy się o północy z niedzieli na poniedziałek?
DODATEK 13.08.2014
Bylem w salonie ponownie. Już są Cross City - 15 na całą Polskę, 3 na Warszawę. Długa egzaminacja sprzętu. Kilka rzeczy mnie się nie podoba - brak wskażnika poziomu paliwa, ręcznie ustawiany ssania (trzy pozycje). Stopka boczna nie wydaje mi się zbyt solidna. Natomiast za cenę, porządny sprzęt. Zaliczkę zaraz przeleję. Przygoda się zaczyna...
DODATEK 24.09.2014
Z tym ssaniem w ogóle nie ma problemu. Bardzo proste i niezawodna. Odpala się od zimnego w pozycji otwartej; silnik łapie od razu, zawsze. Jak tylko silnik startuje, przesunąć ssanie do pozycji środkowej. I tu, zgodnie z instrukcją, trzeba czekać ok. 30 sek, dodawać trochę gazu. Po 30 sekundach, można już przesunąć ssanie do pozycji zamknętej. I odjazd!
Co co stopki - też nie ma problemu. Działa i tyle. Ale brak wskażnika poziomu paliwa - to już jest problem. Natomiast motocykl pali tylko 2.4l/100km.
Komentarze : 5
Ostrzegam wszystkich przed zakupem Cross City sprzedawanego przez gościa w Chrzanowie. Motocykl wg opisu: "w stanie idealnym" jest taka naprawdę po kolizji. Chciałem zakupić, zabrałem go do mechanika, tam gość stwierdził:
- wymieniane lagi
- przedni błotnik nadpalony, po złożeniu się zawieszenia do ramy motocykla
- wyciągany z ramy silnik
- pęknięcie elementów ramy (!) pod siedzeniem
- opony nieoryginalne, a już łyse - z czego wynikało też że deklarowany przebieg 9 tys to ściema
- łańcuch i zębatki do wymiany
- krzywo skręcona na powrot kierownica
- lampa przednia klejona na silikon
- elementy motocykla klejone klejem
Jednym słowem - zdaniem mechanika motocykl był łatany po wypadku. Sprzedający, po wizycie u mechanika ze mną i poznaniu wszystkich wad, dalej wystawia go jako stan idealny. Nie dajcie się naciąć.
Zastanawiałem się nad VanVanem - dla mnie za niski; nie ma najlepsze notowania w MCN (http://www.motorcyclenews.com/mcn/bikereviews/searchresults/bike-reviews/suzuki/suzuki--rv125-vanvan-2003--current/). Z punktu wyglądu - gdyby Vanvan miał krótsze siodełko i większy zbiornik na paliwo - to by chwycił moje serce (ogólnie lubię 'retro look').
Co do mojego tyłku - jest dobrze przygotowany - długie podróże rowerem terenowym bez tylnej amortyzacji.
Zerknąłem na temat.Derbi wygląda świetnie, ale wybrałbym van vana.Mniej mi się on podoba, ale czuję, że będzie Ci się jeżdziło lepiej.Ma tylko parę kilo mniej,ale jest o 2 konie mocniejszy. Podobno pali malutko, jest zwrotny i daje mega fun z jazdy. To b.ważne.Poza tym spójrz na to wąskie,płaskie siedzenie Derbiego, które z daleka wygląda na twarde. Ten motorek nie ma w genach dalszych wypraw. Raczej lekki terenik, na którym dużo czasu się spędza się stojąc na podnóżkach,a siedzenie jest tylko dodatkiem.Jeśli się nie mylę(a często mi się zdaża)po godzinie jazdy dupa Ci odpadnie i będziesz chciał wracac do domu. Zwróc uwagę na siedzenie vanvana...
kogo, czego MOTOCYKLA, a nie motocyklu
Archiwum
Kategorie
- Na wesoło (656)
- Nauka jazdy (9)
- O moim motocyklu (5)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (3)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)