Gdy chłopacy od MotoItalia przywieżli mi mój Derbi Cross City 125, mówili mi żebym natychmiast zatankował, bo motor posuwa się już na oparach. Nie ryzykując nawet półtora kilometrową przejaźdzkę do najbliższego Orlenu, poszedłem pieszo, napełniłem 10-litrowy kanister 95-ką i wróciłem do domu aby zatankować. 

Weszło ok. 7 litrów, więc w reserwie paliwa w Cross City zostało pół litra. Po tankowaniu do samego brzegu mam w baku dokładnie 7,5 litrów; stan licznika jest 6,5km. Potem awaria (jak pisałem, problem z czujnikiem pozyzycji rozrządu). Motor trafił do serwisu z prawie pełnym bakiem, 26,5km na liczniku - i tak wrócił, tyle że już naprawiony. 

Od tego czasu, jazda, samoszkolenie, doświadczenie przyjemności - bez problemów oprócz łańcucha, który się rozlużnił (więcej o tym później). Dolałem ok. 2,5 litry po 160km. W kanistrze jeszcze zostało może litre-półtora paliwa (na Orlenie wlano mi do kanistra 10,5l, jak widnieje na paragonie); wlewam resztki po 196km.

Przejażdzając stację benzynową z ciekawości dopełniłem znowu bak; na liczniku 313km. Weszło jedynie 2.6l. Więc od pełenego (6,5km) do pełnego (313.7km) przejechałem 307.2km - z czego 4km to było popychanie martwego motoru.

Pod czas tych 303km, uzupełniłem bak trzy razy; 2,5l + 1,5l +2,6l = 6,6l. A to, uwaga, wychodzi na 2.2l/100km! Nieźle, jak na nowy, jeszcze nie wtarty silnik! I to, że co piąty kilometr z tych 303km to był po bezdrożach!

Zobaczymy jak to dalej będzie wyglądało.

Nie pędzę, nie lubię wysokich obrotów. Siedemdziesiątki jeszcze nie przekroczyłem. Lubię spokojną, cichutką jazdę; 55km/h w piątym biegu, 40km/h w terenie w czwartym.

* * * * * * * * * * *

Jako osoba urodzona w Anglii, nie pasuje mi obliczenie spalenia na zasadzie ilość litrów zużytych przy pokonaniu 100km trasy. Bardziej praktyczna informacja jest jak daleko zajadę przy spaleniu jednego litra paliwa. Mam 7,5 litrów w pełnym baku - jaki mam zasięg?

W Anglii nadal stosuje się 'mpg' - miles per gallon - ile mil można pokonać przy jednym galonie. Tylko że od 19 lat na Wyspach nie sprzedaje się paliwa w galonach, ale już po bożemu w litrach (jeden galon = 4,545l.). Mimo to, że Brytyjczycy kupują benzynę w litrach od tylu lat, nadal myślą w kategoriach 'mpg' a nie 'l/100km'. Bo nie mają kilometrów! Nadal używają mile (jedna mila = 1,62km). Powinni liczyć mile do jednego litra, ale tego nie robią. Głupie.

Biorąc pod uwagę poprawę w wydnajności silników, proponuję żeby kontinentalna Europa, gdzie używamy kilometry, nie myślało się już w kategoriach spalenia, a raczyj o tym jak daleko pojazd przejedzie za każdy na litr spalony.

Używając kalkulator w sieci, okazuje się, że 2,2l/100km wychodzi na 45km/l! Więc zasięg na jedno, pełne tankowanie to ponad 335km. Nieźle!

********************

AKTUALIZACJA 19.10.2014

Piękna październikowa niedziela. Wybieram się na pierwszą wycieczkę po pierwszym serwisie. Tankujem gdzieś pod Grójcem. Na liczniku 545km, czyli 232km od ostatniego tankowania. Weszło 5,4l paliwa. Więc 2,4l/100km. Gorzej, ale już zaczynam pędzić, przekraczać 70km/h.