Najnowsze komentarze
Ostrzegam wszystkich przed zakupem...
Kolega chyba jeździ i cieszy się z...
Pasterski do: Żarcie w trasie
Próbowałeś może zjeść burger bądź ...
Luketusz do: Bezasfalcie ciągnie
Nie jeździłeś więcej w tym sezonie?
Motocyklem możesz jeździć z takimi...
Więcej komentarzy
Ulubieni blogerzy
<brak ulubionych blogerów>
Moje miejsca
<brak wpisów>
Moje linki

02.11.2014 21:43

Strach

Aura sprzyja nowicjuszom - kolejny dobry weekend dla jazdy motocyklem. Dziś chciałem pokonać strach. Więc wybrałem się na trasę która miała mnie przerazić. I przeraziła.

"Jeśli chcesz się rozwijać, musisz wyjść po za strefę, w której czujesz się wygodnie". Stara mantra menadżerska. Po wczorajszej, spokojnej jeżdzie - 160km po wiejskich Mazowieckich dróżkach i bezdrożach, zadecydowałem dziś, że daleko nie zajadę w mojej nowej karierze jako motocyklista, jeśli będę dalej unikać ruchliwych głównych dróg. Te drogi, które nie da się ominąć.

Drogi, jak DK50, od Sobiekursku do Gory Kalwarii, przekraczając Wisłę mostem. Objazdu nie ma. Most wąski, mnóstwo TIRów na Białoruskich, Łotewskich i Litewskich numerach, mnóstwo samochodów pędzących z grobów. Wszyscy jadą 90+km/h, wiatr półudniowo-wschodni - czyli prostopadly - w porywach do 7 metrów na sekundę (wg. Instytutu Fizyki na Politechnice Warszawskiej).

Właczam się do ruchu przy rondzie w Sobiekursku, przyspieszam. Tak szybko jeszcze nie jechałem - mam 80km/h na liczniku. W lusterku zbliżają się światła. Auta mijają. Pierwszy kilometr - jest utwardnione pobocze, przerwana linia, więc się trzymam prawej strony. Potem znika pobocze. Muszę jechać tym samym wąskim pasem co cały ruch drogowy Azja-Europa. W lusterkach światła, TIRy. Wiatr wieje w porywach.

Sztywniejem ze strachu - kurcz mnie łapie w lewej ręce. Prosuję palce. Szybczej, bo cię zgniotą! Próbuję się zrelaksować, ale świadomość niebezpieczeństwa sytuacji nie daje mnie spokoju. Najmniejszy błąd i koniec. TIR mnie mija. TIR obok mnie. Powoli mnie wyprzedza. Nagle prostopadly wiatr zanika - zatem wiruje wiatr od pędzącej ciężarówki - TIR już przede mną - i prostopadly wiatr wraca. Skupiam się na trzymaniu prostej linii. Cała koncentracja. Nie mogę patrzyć na licznik, ani na lusterka. Gnać do przodu, prosto...

Myślę - czy nie byłoby bezpieczniej na większym motocyku, z potężniejszym silnikem, który mógł mnie prędzej z tej sytuacji wyciąnąć? 30KM i 110km/h na liczniku? Czy wiem jak z tym dać radę? Nie. Więc nauczę się na tym, małym, słabym, silniku...

Wjazd na most. Wąsko! Jeden pas na wschód, jeden na zachód, nie ma pobocza, nie ma barierki pomiędzy pasami. Jadę jak mogę - na pewno za mną długa kolejka wciekłych kierowców - przekraczam most. Myślę o jakimś tu zjeździe - ale nie - nie mogę zbiec. Dalej... dalej...

Już przekroczyłem Wisłę. Skarpa. Znak ogranicza prędkość do 60-ki. To dobra. Wiatr już nie dokucza z boku. TIRy sapią pod górkę - teraz nie takie mocne. Ależ ulga. Dojeżdzam do ronda w Górze Kalwarii, wjeżdzam do zakorkowanego miasta, skręt w lewo i zaraz znajduję się na tych ukochanych wiejskich dróżkach - nic przede mną, nic za mną. Na tych bocznych drogach, wracam do siebie.

Najadłem się strachu, ale to mi było potrzebne. Dojeżdzam do Gołkowa - skrzyżowanie. Ruchliwa droga. Skręcam w prawo i natychmiast w lewo na Bobrowiec. Pierwszy raz gdy się znalazłem tu na motocyklu, dwa miesięcy temu, tak się bałem, że wjechałem na chodnik, wyłączyłem silnik, i na pasie dla pieszych przepchnęłem motocykl, aby uniknąć tego podwójnego skrzyżowania. A dziś - po pięcu podejść do tego skrzyżowania - proszę Ci bardzo - już bez żadnego problemu.

Uczę się od podstaw, walczę z moją psychiką, wiem, że muszę pokonać strach.

Jednocześnie czuję, that I live to ride. Od weekendu do weekendu. Oby przyszły weekend był taki pogodny jak ten. Ale najpierw - kolejne serwis. 

Komentarze : 8
2015-04-07 11:38:20 Tosyu

"przerwana linia, więc się trzymam prawej strony."

Nie robiłbym tego, jeśli ktoś będzie wyprzedzał samochód będący za tobą, to może cie nie zauważyć i stuknąć bokiem :/ LwG

2014-11-12 17:05:42 Nowicjusz125

Dzięki - już poprawiłem. Myślałem 'wężej' wieć 'wązko'. A okazuje, że jednak nie. Człowiek się całe życie uczy!

2014-11-12 17:01:29 no-name

@XXX ,
nie czepiaj się, z treści i formy pozostałych wpisów wynika, że autor jest chyba angielskojęzyczny.
W tym przypadku można ( należy?) wybaczyć drobne potknięcia stylistyczne.

Jest git.

2014-11-12 11:22:52 XXXXXXXXXXXX

Nie "wązko" tylko "wąsko" , sorry nie mogłem się powstrzymać, w oczy kłuje.

2014-11-11 16:51:08 saymon_125

Racja Nowicjusz, niegdys sporo miejskich kilometrów nabilem na 5-konnym skuterze i to był czasami prawdziwy strach... np. kiedy musiałem się przebić przez obwodnicę, na której wszyscy lecą 70+ km/h. Te 5-6 KM więcej jednak pozwala wpasowac sie w ruch i pozbyć się strachu ma rzecz maksymalnej koncentracji.

Pozdrawiam!

2014-11-10 19:31:47 No-name

"walczę z moją psychiką, wiem, że muszę pokonać strach."

Szacun za te słowa.

2014-11-10 18:27:09 Nowicjusz125

Oj, aby móc 90. jechać... Jeszcze nawet nie próbowałem otworzyć rolgaz do końca! No już pierwsze 1000km za mną, więc silnik się dotarł - trzeba się postarać.

Rozumię teraz jak fatalnie wygląda świat z kanapy motorynki, z silnikiem do 5KM...

2014-11-10 00:36:09 mufka

Każdy jedzie tak jak potrafi, na ile pewnie się czuje, etc. W terenie niezabudowanym w PL max to 90km/h, ale nigdzie nie ma napisane, że nie wolno jechać wolniej. Nawet jeśli będziesz jechać 600-ką 180km/h, zawsze znajdzie się wariat, który Cię wyprzedzi. Pozostaje pogodzić się z myślą, że szybszy Cię wyprzedza. Droga jest miejscem publicznym i wściekanie się na jadących wolniej, świadczy jedynie o braku kultury.

  • Dodaj komentarz