Najnowsze komentarze
Ostrzegam wszystkich przed zakupem...
Kolega chyba jeździ i cieszy się z...
Pasterski do: Żarcie w trasie
Próbowałeś może zjeść burger bądź ...
Luketusz do: Bezasfalcie ciągnie
Nie jeździłeś więcej w tym sezonie?
Motocyklem możesz jeździć z takimi...
Więcej komentarzy
Ulubieni blogerzy
<brak ulubionych blogerów>
Moje miejsca
<brak wpisów>
Moje linki

26.10.2014 17:59

Zmiana pogody - koniec sezonu nieustannie się zbliża

Zimny, mokry, ciemny poranek. Czy nadal warto pojechać do pracy motocyklem (15 min), czy zostawić go w garażu i pojechać komunikacją miejską (50 min)? Warto.

Raz na tydzień zaczym mój dzień roboczy w Poleczki Business Park, 6,2km od domu. Połowa tego to dróżki nie utwardzone (Dumki oraz Hołubcowa). Więc oprócz pół kilometra ruchliwej ulicy Baletowej, trasa spokojna. Ale pada deszcz, temperatura kilka stopni powyżej zera. Koniec sezonu się zbliża. Czas zostawić motocykl i przesiąźć na autobus?

Autobusami ta podróż to już 50 minut, dwie zmiany(209, 709, 148). Nie chce mi się. Mam i tak i tak 35 minut w zapasie. Więc ubieram się na pogodę. Goretexowa kurtka, normalna kurtka, sweter i koszula, Goretexowe spodnie, normalne biurowe spodnie, długie kalesony narciarskie z kolanami Wind-Stop. No i w drogę.

Zauważam, że opony gorzej trzymają się powerzchni mokrej niż suchej. Właczając się do ruchu na Baletowej, skręt w lewo, czuję niepewność tylnej opony. Leciutki poślizg - ostrzega mi żebym uważał. Po pół kilometrze (przy prękości 70km/h), zwalniam i skręcam w Hołubcową. Bezasfalcie. Po kilka dni deszczu, ta ulica robi się bagnem totalnym. Koleżanka raz tutaj zagrzęzła się w błocie aż po oś w swoim terenowym Suzuki Jimny. Natomiast dziś tylko co zaczęło padać. Slizko, ale bagna jeszcze nie ma. 

Deszcz po raz pierwszy na kasku; wizjer paruje więc szczękę otwieram na polnych dróżkach (jeszcze nie zamontowałem Fog Resistant Pinlocku do kasku). Kurtka i spodnie się sprawdzają idealnie po 15 minut w deszczu. Dojeżdzam do celu, parkuję motocykl, przykrywam kanapę nieprzymakalną płachtą, idę na zajęcia; ściągam goretexy, kask i rękawice i wyglądam normalnie.

Wracam do parkingu po dwóch godzinach, deszcz pada mocniej. Pod płachtą kanapa sucha, wsiadam na motocykl i wracam do domu. Bardziej ślisko tym razem; jadem wolniej. Marzą mi się opony z klockami, aby dać więksą pewność na bezasfalciu. 

Jestem w domu 20 minut po zakończeniu spotkań; pół godziny do przodu w porównaniu z komunikacją miejską. Ważniejsze - miałem pół godziny przyjemności na motocyklu podczas dnia roboczego.

Dziś zegary do tyłu, wieczór krótszy. Słoneczko ogrzało trochę oziębioną ziemię; wybrałem się na 40km jazdę po sąsiedztwie. Czyste niebo, +9C. Znów dużo bezdroża. Ach - cudowne uczucie, jazda na motocyklu po wertepach. 

Mam nadzieję, że jeszcze się da wyciskać weekend czy nawet dwa niezłej pogody na zakończenie sezonu. Gdy temperatura spada poniżej +6C, przyczepność gumy jest znacznie gorsza... 

Na liczniku już 690km. Po ostatnim tankowaniu (545km) obliczyłem że zuzycie paliwa nieco większe niż po pierwszym tankowaniu, czyli 2.4l/100km (było 2.2l/100km). Już daję sobie radę z prędkością 75km/h. Powoli nabieram doświadczenia. Ale nadal czuję się nowicjuszem!

Komentarze : 4
2014-10-30 12:02:00 Nowicjusz125

@ mufka

Hołubocowa jest wyzwaniem, Poloneza kiedyś była, dziś tam nadchodzi cywilizacja.

Na temat ul. Poloneza dużo pisałem na moim anglojęzycznym blogu. Mnóstwo fotek historycznych tu:

http://jeziorki.blogspot.com/search/label/ul.%20Poloneza

2014-10-29 08:42:12 mufka

Hołubcowa to ulubiona trasa wywrotek, dlatego po deszczu robi się tam bagienko. A nie wygodniej Ci pociągnąć przez Jeziorki i wiaduktem na Poloneza, a potem prosto Poloneza przy cmentarzu. Większość asfalt, na Jeziorki są progi zwalniające, ale to betka, a Poloneza przy cmentarzu jest szutrowa, troszkę dołów, ale skuter przechodzi, więc i CrossCity da radę.

2014-10-26 20:40:16 nowicjusz125

Dzięki za cenne wskazówki!

Pozdrawiam,

M.

2014-10-26 19:53:35 left 4 dead

Fajowo. Ja jeżdżę trzeci sezon i także uważam się za nowicjusza. Nie mam pojęcia, kiedy zmienię zdanie, ale chyba nie za prędko. Teraz uważaj..jak będziesz zakładał pinlocka, rób to spokojnie i cierpliwie. Jak jest czysty, uważaj, żeby go nie popalcowac. Ani pina, ani szybki w kasku nie myj psikpsikiem do szyb, które zawierają alkohol. Niszczą powoli powierzchnię i matują. Kup coś specjalnego do tych zadań. Uważaj z wkładaniem rękawic do kasku, a jak już, to rób to przy otwartej szybce, dlatego, że pinlocka łatwo porysowac i już nic z nim potem nie zrobisz, będzie do wyrzucenia. powodzenia

  • Dodaj komentarz