Najnowsze komentarze
Ostrzegam wszystkich przed zakupem...
Kolega chyba jeździ i cieszy się z...
Pasterski do: Żarcie w trasie
Próbowałeś może zjeść burger bądź ...
Luketusz do: Bezasfalcie ciągnie
Nie jeździłeś więcej w tym sezonie?
Motocyklem możesz jeździć z takimi...
Więcej komentarzy
Ulubieni blogerzy
<brak ulubionych blogerów>
Moje miejsca
<brak wpisów>
Moje linki

17.11.2014 22:26

Styl

Styl, wygoda, bezpieczeństwo. Które najważniejsze? Kupiłem sobie kurtkę motocyklową. Membrana z Kevlarem? Elementy odblaskowe? Nie - ikona motocyklizmu, czyli replika kurtki Perfecto firmy Schott. Jak Marlon Brando (The Wild Ones) czy Willem Dafoe (The Loveless). Kurtka z Ace Cafe.

Ten wzór stał się klasyką, część munduru Hells Angels, Ton-up Boys, punków, metalowców - jeden z najwibitniejszych wzorów męskiego ubrania XX. wieku. Moja kurtka nie jest marki Schott, ale też nie jest tanią podróbą. 

Wygodna - bardzo. Łatwo zapiąć, i nawet przy temperaturze +5C nie czuć chłodu. Suwaki przy nadgarskach łatwo zaciągnąć pod rękawicami; mnóstwo kiesionek - ta w środku jest na tyle pojemna, że pozwoli tam nosić pistolet automatyczny. Pasek wkomponowany do całości, no i najważniejsze, że jak zapinasz suwak pod szyję, to dwie warstwy skóry chronią tułów od wiatru.

Kolor? Czarny. Bezpieczny kolor? Nie. Pisałem o tym kilka miesięcy temu. Zanim wyruszam w trasę, zakładam nad kurtką kamizelkę odblaskową. OK, ani Marlon ani Ramonesi nie nosili kamizelek odblaskowych, ale byciem widoczny jest ważniejsze niż byciem ikoną stylu.

W ogóle podoba mi się styl Retro. Wróciiłem w piątek z Londynu, kupując sobie na lotnisku Classic Bike, oraz The Classic Motor Cycle plus Old Bike Mart. Te motocykle z mojego Londyńskiego dzieciństwa - Triumph, BSA, Norton, Royal Enfield, Ariel, AJS, Matchless - to styl dla mnie. Zawsze mogę sobie wyobrażić, że mój Derbi Cross City 125 podczas jazdy to stary Brytyjczyk - ale nie do końca. 

Retro maszyny dostępne dziś to Triumph Bonneville, Kawasaki W800 oraz Yamaha SR400. Właśnie o tym ostanim marzę sobie - szczególnie w wersji Yard Built by Benders, czyli Homage...

 

Fajny. Mój pierwszy sezon (krótki - zaczął się 24 sierpnia) się kończy - czas sobie pomarzyć.

Licencja A2 w przyszłym roku?

Komentarze : 21
2014-11-24 22:56:54 left 4 dead

co racja, to racja mufka...

2014-11-24 22:48:33 Nowicjusz125

@ mufka...

"Nowicjusz125: w Polsce możesz robić A, niezależnie czy wcześniej miałeś A1 czy A2, ważne, że przystępując do kursu masz mieć więcej niż 24 lata." Faktycznie: "Jeśli nie chcesz się bawić w kategorie A1 oraz A2 i planujesz zdawać na A, musisz mieć skonczyne 24 lata" (Motocykl, styczeń 2013).

Dobra wiadomość dla mnie...? Nie wiem :-)

2014-11-24 16:22:38 mufka

Teoretycznie można w Polsce kupić Gladiusa pod A2 (zblokowanego do 35kW) tyle, że nowy kosztuje tyle samo co ten pełnej mocy. Gladius jest ok, ale z uwagi na specyfikę V-ki silnik ciągnie z dołu i trzeba uważać z gazem.
Z Yamah bardziej podobała mi się SR 250 Classic, może i mała ale jeździło się zajefajnie, te zegary, niestety ciężko ją kupić.

left 4 dead: zapominasz, że silnik nie jeździ mocą, tylko momentem. Ważniejsze od mocy jest jaki jest moment i od jakich obrotów dostępny.

Nowicjusz125: w Polsce możesz robić A, niezależnie czy wcześniej miałeś A1 czy A2, ważne, że przystępując do kursu masz mieć więcej niż 24 lata.

2014-11-22 18:05:44 klurik

@left 4 dead
Z tym naciąganiem pasa to nie przesadzaj. U mnie pas jest doglądany przynajmniej raz w roku (chociaż w stosunku do łańcucha to i tak przepaść), a to dlatego, żeby pracował optymalnie i faktycznie starał się zasłużyć na miano bezawaryjnego.
Co do dźwięków z silnika to racja, czasem jest wrażenie, jakby był zepsuty. Japończyk wydając takie dźwięki pracowałby jakieś 10 sekund, a później wypluł korbę ;) To nie Yaris żeby miał działać jak masełko.

2014-11-21 20:22:01 left 4 dead

Ogólnie to mam zajebisty problem z tymi Harleyami. Jeżdżę od trzech lat na te ich open days i jeżdziłem już wszystkimi modelami tej marki. Wszystkimi, naprawdę. No i najbardziej podoba mi się właśnie Sportser. Reszta jest za ciężka. A wiadomo, że masa jest kluczowym elementem w wyczuciu motocykla i radości z zakrętów. Mój Z1000 na przykład, jest ciut za ciężki(220kg)
Myślę sobie wtedy, może byc ten najzwyklejszy Roadster 883r nawet. Nie muszę miec tam nie wiadomo ile koni. To nie jest motocykl do spinania się, tylko do odpoczywania.
No i raz była taka sytuacja,że byłem blisko zakupu nowego Irona. Pamiętam, że pojechałem do odległego Krakowa na mojej ówczesnej Z750, na dogadanie szczegółów i ostatnią jazdę próbną. Były to czasy, w których nieco przestraszyłem się kierunku w którym ewoluuje moje jeżdżenie. Miałem wtedy pod sobą bardzo lekkie 110 koni i zaczynałem wyczyniac cuda. Pomyślałem - chłopie uciekaj na jakiegoś spokojnego klasyka, które zawsze ci się podobały i to kurwa szybko.
No i zajeżdżam, biorę Irona. W lewo, w prawo, staje na światłach, przede mną trzy pasy...
Wiedziałem, że HD wibrują.
Taki maja styl i masaż stóp, przez podnózki jest nawet fajny. Ale ten motocykl nie tylko wibruje, nie, nie. On się po prostu chyba rozkręca w czasie jazdy. Wszystko dzwoni, tłucze się, grzechoce. Ja zaczynam się denerwowac, mam wrażenie, że coś tu jest chyba popsute, czuję się niekomfortowo....w dodatku to przeświadczenie, że ten jeżdżący złom ma chyba z 40 lat...a ja po prostu lubię jak wszystko chodzi, tak jak ma chodzic.
Finał był taki, że się rozmyśliłem :(
Po wyjściu z salonu usiadłem spowrotem na moim japońskim Z750...i ojejku! Przecież to jest chyba nowy motocykl! jaki zajebisty! ja chciałem go zamienic na tamto??!!(a miał 30tysi przejechane) przecież tu wszystko pracuje cichutko, gładziutko, słodko i mocarnie zarazem, i te biegi, jak one precyzyjnie wchodzą....
Mimo tej nauczki, często oglądam na necie Sportstery. Podobają mi się i nic na to nie poradzę. To co w nich jest też najciekawsze, to moim zdaniem ten pas napędowy. Robisz 40 tysi, nic nie naciągasz, nic nie czyścisz, niczego nie smarujesz...
Po prostu kupic takiego w czarnym macie, w ogóle nie czyścic, myc i zrobic sobie taką antytezę harleyowskich wypolerowanych chromów, takiego brudnego ulicznika powołac do życia.......
ale, jednak teraz już wiem, wiem, że nic się nie może równac gładkiej pracy japońskiej , rzędowej czwórki..

2014-11-21 15:51:54 Nowicjusz125

Sportster Iron 883 - brak szprych. Dżwięk jest wręcz pyszny - sąsiad ma Irona, jak go odpala, to całe osiedle wygląda przez okno z podziwem :-)

Forty-Eight - tu już bliżej ducha Retro. Jedyny mankament to brak miejsca, gdzie można byłoby przechowywać paliwo. Zbiornik ma 7.9l; pali jak smok; zasięg ledwie 100km. Wyjeżdzasz ze stacji benzynowej i od razu zaglądasz się za następną...

SR400 - cenowo faktycznie przesada. W Wlk. Brytanii, w Stanach, w Australii, wszyscy powtarzają, że jeśli Yamaha obetnie ceny o 15%, to będzie best-sellerem. W tej chwili kosztuje tyle co MT-07 z ABSem i 75KM (a nie 23KM).

2014-11-21 14:20:27 saymon_125

@left 4 dead: tutaj bardzo mnie zmartwiłeś jako, że Sportster 883 był również jednym z moich pomysłów na kolejny, a może bardziej dodatkowy sprzęt. Podobnie jak Nowicjusz125 chciałbym jeszcze poćwiczyć z czymś mniejszym i łatwiejszym do ogarnięcia, a Sportster właśnie się taki wydaje.

Muszę gdzieś obejrzeć na żywo V7, bo szczerze mówiąc do tej pory umknął mojej uwadze. Cenowo widze, że ta sama półka co SR 400, a przy tym oferuje jednak wiele więcej. Po raz kolejny wychodzi, że SR-ka chyba jednak została trochę zbyt wysoko wyceniona przez Yamahę...

2014-11-21 11:34:54 left4dead

No tak,to jest racja. V7 ma to "cos", czego nie ma zaden inny. Cylindry ustawione poprzecznie,wystajace z boku poza obrys motocykla. Mega temat.
No i coz,warto by takze wspomniec o Sportserach,no nie? W sumie wpisuja sie w motocykl retro.
Sportsery w wersji iron i fourthy-eight moim zdaniem wygladaja czadersko.O ile silnik nowego fabrycznie irona, w pojemnosci 883 nie tyle,ze wibruje,ale wrecz brzeczy i dzwoni jak w 40-letnim motocyklu, to 1200 z fourty chodzi juz w miare przyzwoicie :)

2014-11-21 09:49:27 Nowicjusz125

@ Alumn - faktycznie - Moto Guzzi V7 też plasuje się w tej zacnej grupie. Imponujący i 'cool' jak cholera.

Natomiast @ Sajmon 125, SR400 kusi mnie właśnie tym że jest mały i lekki. Scrambleropodobna wersja, opony z klockami, wysoki błotnik z przodu plus akordeony...

Jakoś Triumph Bonneville Scrambler wygląda za duży i ciężki w tej roli.

2014-11-21 09:36:48 alumn

Tak śledzę z uwagą dyskusję Szanownych i uważam, że zapomnieliście o jeszcze jednym klasyku (w moim odczuciu absolutnym numerze 1): Moto Guzzi v7. Silnik 90° V 2, napęd wałem, ten włoski sznyt i tradycja...Jednym słowem cudo... Mnie najbardziej podoba się czarny mat (tak przy okazji stylu) czyli wersja Stone. Doskonały wybór na pierwsze (drugie) moto.

2014-11-21 09:17:07 saymon_125

SR 400... coś wspaniałego, a jeszcze przebudowana na cafe racer-a, serce bije mi mocniej za każdym razem gdy ją widzę. Oczywiście to tylko z perspektywy stylu, bo co ja się tam znam na jeździe. Tutaj słucham bardziej doświadczonych, dzięki za cenne uwagi left 4 dead.

W każdym razie jeżdżę na swojej YBR i pewnie zostanie u mnie na dłużej, bo mimo, że stuknęło jej 8 lat to doprowadziłem ją już do stanu fabrycznego, ale... po cichu marzę już o prawdziwej, większej maszynie.

2014-11-21 06:02:14 left 4 dead

Thx, naprawdę..początkujący motocyklista mówi : ...cienkuja !
Jednak dokładam sprostowanie na temat SR400, którą, mam wrażenie, że niechcąco obraziłem.
Może jest ona słaba i mała, ale w kwestii stylu prawie dorównuje Bonniemu. Widziałem ją na targach w Brnie. Wyglądała, jak by to powiedziec...surowo, minimalistycznie, stylowo, jak klasyk z jajami-za wygląd piątka.
Jako kierowca jeżdziłem tylko W800, ale po głębszym namyśle moje zestawienie produkowanych retro-klasyków wygląda tak:
1.Triumph Bonneville
2. Yamaha SR 400
3.Kawasaki W 800
4.Royal Enfield 500
Natomiast rzucę jeszcze krótkie zdanie na temat Gladiusa, bo nim akurat jeżdziłem, ku przestrodze.
Otóż Gladius, jest bardzo przyjemnym, łatwym w prowadzeniu motocyklem, z świetnym, zrywnym silnikiem mającym swój rodowód w Suzuki SV650. Super się nim jeżdzi, ale przenigdy bym go nie kupił. Absolutnie nie jestem homofobem, ale do tego sprzęta przylgnęła łatka..motocykla gejowskiego.
Rozumiecie zatem, że mógłbym się na nim nieco dziwnie czuc..:)
Co do SV650, tą akurat maszynkę kupiłbym bez mrugnięcia okiem..

2014-11-20 22:32:47 Tempest

Nie twierdzę że Gladius jest ciężki, to taka "damka" jest :), ale przy Derbi to wierz mi poczujesz różnicę. W Polsce nie podchodzi on pod A2- za duża moc. Obecnie w Polsce nie ma różnicy w egzaminie na A2 i A. Jeśli masz możliwość to lepiej zrobić prawko w Anglii, (ja osobiście polecam zdecydowanie Italię ) :D

2014-11-20 21:53:36 Nowicjusz125

left 4 dead

Bardzo dobre uwagi doświadczonego (ukłon, ukłon).

Wszystkie są legalne na Kat A2.

Bonneville ma i tradycję, i styl, i dynamikę.

Zima długa, a pierw - do egzaminu!

2014-11-20 21:24:03 left 4 dead

Enfielda ostatnio oglądałem, świeżo wyprodukowanego w Indiach. Ma to do siebie, że z daleka wygląda fajnie, ale im bardziej się do niego zbliżasz zawód rośnie. Te linki, klamki, wrrr...
Sr super, ale za słaba będzie i za mała.
Kawą W800 jeżdziłem godzinę. Przemili ludzie z serwisu dali mi ją, żebym pojeżdził, a nie nudził się, podczas przeglądu mojego Zeta. Dziwny sprzęt, ale na plus. Silnik na wtrysku, napędzany nietypowo wałkiem królewskim chodzi gładko i nie zamula(mimo tylko 48-u koni). Tą w miarę ''żywotnosc'' ogranicza jednak geometria sprzęta, który nie chce za bardzo dynamicznie jeżdzic ani sprawnie skręcac. Wiadomo, to klasyk :) Ale mam taką przypadłośc charakterystyczną, że jak dopadnę jakiegoś sprzęta, to cisnę aż wióry lecą..:)
W całej tej zgraji, moim skromnym zdaniem Bonneville rządzi niepodzielnie. Wygląd, zwłaszcza czarnego to jest to. Do tego oferuje już jakąś tam dynamikę, swoimi 68-kucykami. Kocham Kawy, ale Bonnie moim zdaniem bije W800 na głowę. SR-kę też, chociażby dlatego, że jest ona malutka, prawie jak Komarek :)
No i na Triumphie, gdy się do niego przytulisz prenatalnie to i 200km/h polecisz od biedy...

Wiem, co powiesz, Ty tak szybko nie będziesz jeżdził...

Wiem, wiem...

Ale któregoś dnia pojedziesz....

2014-11-20 20:30:29 Nowicjusz125

@ left 4 dead:

Bardzo dobre spostrzeżenie - odpowiem na ten dylemat w moim następnym wpisie!

@ Tempest:

Z tego co widzę w Wlk. Brytanii Gladiusa można prowadzić z licencją A2. Waży 205kg; według 'What Bike' jest skierowany raczej do nowicjuszy... "First big bike..."

Co do moto-mash - wygląda to na kolejnego Chinczyka (jest tam nawet sobowtór 'naszego' Ogara Caffe 125)...

2014-11-20 19:40:00 left 4 dead

no, cóż nie minęły nawet trzy miesiące, a Ty już planujesz mocniejszy sprzęt...wery najs ! a derbi wyląduje na wiosnę na allegro :)

2014-11-20 12:31:11 Tempest

Wspaniały blog.

Prawo jazdy A2 nie ma sensu, nonsensowne pomysły egzaminacyjne w Polsce nakazuja egzamin na obie kategorie na takim samym sprzęcie, stosunkowo ciężkim Gladiusie. I pomysleć że nie tak dawno zdawao sie na kat A na 125-tce.. :D

Przy uprawnieniach na 125 też można wybrać coś w tym stylu np. idealną do przeróbek i bardzo tania na zachodnim rynku wtórnym Hondę CB125

lub takie cuś..

http://www.mash-motors.fr/moto-mash-cafe-racer-125cc-1.html

Pozdrawiam!
LWG!
Tempest

2014-11-18 13:42:33 Nowicjusz125

Faktycznie - nadal produkują Royal Enfield... Yamaha SR400 też posiada rozrusznik. Dobry artykuł a piśmie Motocykl (8/2014) jednak przekonał mnie co do wyższości Yamahy...

Co do licencji - w Wlk. Brytanii aby się starać o Kat. A, trzeba zdać A1 i czekać dwa lata... nie ma tak w Polsce też?

2014-11-17 23:06:53 mufka

W Warszawie z licencją A2 będzie ciężko, zresztą jeśli masz więcej niż 24lata, to raczej licencja A. Zresztą to bez różnicy i na to i na to uczysz się i zdajesz na tym samym, przynajmniej w Polsce

2014-11-17 23:01:58 mufka

Zapomniałeś kolego o motocyklach szlachetnej marki Royal Enfield, w których dodatkiem luksusowym jest rozrusznik. Klasyczne 500ccm o magicznej mocy 28 kucy i całych 85 mil na jednym galonie paliwa.

  • Dodaj komentarz