10.04.2016 11:08
Effortless. Cool.
Od razu wiem, co produkuje ten dźwięk. Skuter bądź motorynka, silnik 50cm3. Po kilku minutach, minał mnie gość na skuterze. Małe tabilczki rejestracyjne. Korpulentny facet ubrany rozsądnie w wodoodpornej pomarańczowej kurtce odblaskowej, skulony nad kierownicą, aby szybka chroniła go przed wiatrem i deszczem. Ewidentnie jechał do pracy na siódmą w jeden z zakładów przy torach. Silniczek podkręcony na maksa. Jedna, monotonna nuta brzęku, więcej się już nie da wycisnąć z tego urządenia. A prędkość, 55km/h, może nawet 60.
Dla niego ten skuter to nie zabawka, nie sposób spędzenia radosnych chwil, nie żaden lans, lecz konkretne rozwiązanie - jak dojechać do pracy na czas w cenie rozsądnej.
Effortless? ['bez wysiłku'?] Nie. Widać, słychać, że cała ta mała maszyna pracuje na pełnych obrotach aby gość mógł zdążyć na pracy na czas.
Cool? Nie. Ale nie o to chodzi. W tym przypadku jednoślad to nie jest do szpanowania, ale narzędzie. Właściel się tym szprzętem nie chwali w towarzystwie. "No, chłopacy, zgadnijcie co? Kupiłem sobie używany skuter marki Czong-Li, silnik 49 centymetrów sześciennych, pięć koni..."
Sobota rano, godzina 10:30. Lublin, centrum miasta. Nagły potężny ryk silników motocyklowych. Dwa ścigacze, czarne. Ulica pusta, prosta, do następnych świateł ze 300m. Więc dawają chłopacy ile tylko można wyśrubować. Rury wydechowe ztuningowane aby dać maksymalny efekt dżwiękowy. Aż uzy zakrywać. Piesi oglądają, przerażeni, zdenerwowani. Motocykle przyspieszają jak rakiety. Do setki i dalej. Wściekły hałas rośnie, wibrując powietrze do takiego stopnia, że wywołał alarm w zaparkowanym SUVie. Ulica, po obu stronach ceglane kamienicy, służy jako kanjon amplifykacyjny. Udało im się przejechali na zielonym, ulica skręca łukiem w lewo, już ich nie widzę, ale nadal słychać - z odległości pół kilometra.
Effortless? Nie Silniki wrzeszczą na potęgę, podkręcone tyle ile się tylko da. Staranie się aby imponować, wystraszyć, podkreślić odwagę, brawurę.
Cool? Nie. Za bardzo się chłopcy starają.
Sobota rano, godzina 10:45. Lublin, centrum miasta. Słyszem ten piękny, dla mnie najpięknieszy dżwięk dwuśladowy... Zbliżają się trzy Harleye. Dudnący na niskich obrotach bas trzech fałdwujek. Jadą wolno, nawet nie 50km/h. I świetny wygląd, wypolerowane szprychy, rury. No i tu widać na trwarzach pieszych podziw, lekką zazdrość. Lubelska sobota, ponure niebo, deszczyk, zakupy, codzienne obowiązki, a tu nagle przybysze z innego świata, wolność, wędrówka, nieograniczone horyzonty.
Effortless? Nie widać , nie słychać wysiłku.
Cool? Absolutnie.
Komentarze : 10
Gratuluję Nowicjuszowi 125 powiększenia stajni o kolejne ccm czyli razem to już masz 300ccm ! /125+125+50/ -żelastwa pół garażu ;)
Chciałbym nawiązać do opini kolegi o zawalidrogach 50ccm a to tylko dlatego że przemieszczam sie takim sprzętem po mieście gdyż jest bardzo poręczny, lekki i szybki w natężonym ruchu. Bywa że ze względu na kiepską pogodę ubieram na siebie strój bardziej zaawansowany i przeznaczony do naprawdę dalekich podróży.Widnieją na nim naszywki i różne emblemety z miejsc w których byłem i jakież jest zdziwienie pierwotnie wyniosłej twarzy motocyklisty zatrzymującego się obok. Przypomina mi się Jaś Fasola który okazywał wyższość kierowcy prowadzącego Range Rovera nad innymi użytkownikami z programu Top Gear.Co do spostrzeżeń dotyczących jakości języka polskiego to proponuję żeby Nowicjusz napisał chociaż raz in english artykuł a co mocniejsi mieli okazję się tutaj wykazać w jego przetłumaczeniu.
Wracając do elegancji i szyku w świecie moto to ryczące wolne wydechy moją chyba za zadanie w jak najkrótszym czasie usatysfakcjonować właściciela z posiadania "bestii". Dłuższa trasa bez zatyczek w uszach trwale niszczy odbierane doznania z podróży i jakim fetorem akustycznym jest dla pozostałych.
Wracając do jazdy na moto to zapraszam Nowicjusza 125 na południe kraju żeby wspólnie pośmigać po górach z pewnością będzie to urozmaicenie i nowe doświadczenia z jazdy motocyklem.
de gustibus non est disputandum
Rozmowa z laikiem o różnicy między CVT a manualem, też nie ma sensu.
Gdzies juz chyba pisałem na forum, ze kolega nowicjusz pisze w polskim jako 2gim jezyku i zeby tego nie dissowac, bo to jakbysmy sie nasmiewali ze murzyn ma czarne rece a biale dłonie. My tez nie zawsze piszemy po polskiemu, zwlaszcza jak sie spieszymy.
A moze ktos by zauważyl z jaką lekkością i jakiego słownictwa używa nowicjusz po angielsku ? Czy zalet ludzi to się na tym forum nie dostrzega ? Zamiast sie cieszyc ze mamy na forum lingwiste jez angielskiego, a tak postrzegam kolegę, to narzekacie ze odmienia koncowki jak sie da. Mam 5 letnia corke tez odmienia w caly swiat,,,,,, :-) bo to taki język :D
@Czytacz
Polski jest moim drugim językiem. Urodziłem się w Londynie, dopiero się przeprowadziłem do Polski w 1997 r.
Chętnie się uczę. Jeśli narobiłem błędów, proszę mnie poinformować i poprawiem.
Całe życie się człowiek uczy. Nie ma w tym wstydu.
@czytacz, toś błysnął. Chyba Ci się mandaryński alfabet włączył.
Czyta Panie i aż oczy bolo. Ja rozumie,, żę nie karzdy mósi po polskiemu umić, ale jak jórz coś się upublicznia, to wypadłoby jakiś poziom trzymać.
W pełni zgadzam się z left4dead. Drogi nowicjuszu125, wierz mi, że za bulgoczącymi pełnym basem H_D czy inną armaturą, ludzie się oglądają tak samo zachwyceni, jak za każdym innym motohałasem. Po prostu długo ten bulgot i dudnienie słychać i widać. Za nówką-sztuką beemą też się obejrzą, i pomyślą to o czym wszyscy wiemy.
znaczy jakby rozumiem idee tego tekstu, ale podobnie jak sirturka nie przekonał mnie. sam nie lubię ryczących ścigów z gówniarzami za sterami psujących nam opinię na mieście, czy bzyczących zawalidróg 50cc. ale ostatnio w korku minął mnie z prawej czoper z takim wydechem, że o mało zawału nie dostałem. wkażdej grupie są ciule i spoko ludzie - tak było,jest i będzie...jedni będą cool a inni cool nie będą na swoich jakże różnych jednośladach
pozdrowionka
@sir turek: subiektywna, jasne ze subiektywna. Ja bym to całe forum nazwał: Forum Subiektywnych Opinii Motocyklowych. Na tym polega jego cudowność. Kolega Nowicjusz lubi i chwali choperowate, ja mam jazde na enduro a jeszcze ktos inny marzy o starej CZcie z wozkiem bocznym na ktorym jest oryginalny napis Made in Czechoslovakei ;-) Moj kolega kolekcjonuje WSKi i jeszcze twierdzi ze to sa zaawansowane technologicznie i bezawaryjne (!) motory.... a ja jak widze te rzechy to sie boje na tym usiasc zeby to sie nie popsuło :-) ale najważniejsze to pięknie się różnić i nie negowac swych przemyśleń nawzajem !
Bardzo subiektywna ocena. Czy cool są wypolerowane harleye? Dla jednego tak dla innego zupełnie nie. Effortless?-raczej tak mój drogi kolego, tak samo jak Ci poprzedni :) Bo cóż to by była za pasja bez zaangażowania i poświęceń.
Różne są gusta, różne style, lepiej o tym się nie rozwodzić bo wtedy łatwo o podziały.
Archiwum
Kategorie
- Na wesoło (656)
- Nauka jazdy (9)
- O moim motocyklu (5)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (3)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)