24.08.2015 21:54
Dwanaście wspaniałych miesięcy
Rok radochy, rok nowych doznań i doświadczeń, rok nauki Nowych Rzeczy. Jak dać sobie radę z wiatrem, z zimnem, z upałami, z owadami. Rok okrycia Polski, ta Polska oddalona od autostrad i dróg krajowych. Długa jesień, łagodna zima. Najdłuższy zastój podczas mrozów to tylko trzy tygodnie.
Motocykl mój - Derbi CrossCity 125 - się świetnie sprawdził. Mógłby być ciut silniejszy (jedynie 10 koni - a wolno 15), mógłby mieć sześć biegów a nie pięć. I samowygaszające się kierunkowskazy. Ale już ma lepsze opony na teren - dobry kompromis na moją jadzę 80% asfalt/20% bezasfalcie i piach. Fajnie wygląda ten mój Derbi. Oprócz problemem na samym początku - po sześciu kilometrach z czujnikiem pozycji wału napędowego - żadna wada nie wyskoczyła. Niezawodny jak przysłowiowy Japończyk.
Podsumując rok w liczbach: 4992,5km przejechanych. Zuczycie paliwa: 117,21 litrów Pb95. Średnie spalenie: 2,37l/100km. Koszt paliwa: 568,27zł. Koszt przeglądów (przy 500km, 1000km, 3000km): 912,50zł. Koszt zakupu motocyklu - 10 900zł; rejestracja 81,00zł; ubezpieczenie na rok (OC, bez zniżki), 293,75zł; kask 599.00zł.
W sumie, razem z oponami, przez rok zapłaciłem 14 054,52zł - czyli 2,84zł/km.
Owszę kupiłem sobie kurtkę skórzaną, rękawice odpowiednie, zbroja w siatce, porządne buty motocykowe oraz dzinsy kevlarowe. Te odzieżowe koszta nie wrzuciłem do powyżej przedstawionej kalkulacji.
Pięknych momentów było mnóstwo - Rzeka Bug rankiem; las pod Krotoszynem przed zachodem słońca; okolice Grójca, gdy jabłonie były pełny jabłek jesienią - i wiosną, gdy te same drzewa kwitnęły. Winnice Jakubowa pod Głogowem. Brzegi Pilicy. Zapach świeżo zkoszonego siana. Mnóstwo dróg powiatówych i gminnych, wioski i miasteczka, spoknie bijące serce Polski. Polska lasów, łąk, opłotek, bocianich gniazd i przydrożnych kapliczek.
I tylko 2,84zł za kilometr przyjemności. Pędząc autostradami nie sądzem, że pieniądze byłyby tak dobrze wydane. Każdy kilometr by przeleciał szybczej, mniej by się widziało i doświadczyło.
Nie sądzem, też, że nasi ustawodawcy, zmieniając przepisy aby dać kierowcą samochodów możliwość przesiadania się na dwóch kółkach, mieli w ogóle świadomość jak mogli się przyłożyc się do otwarcie Polski dla prawdziwego krajoznawstawa.
Dziś byłem służbowo w Lublinie samochodem. Mimo to, że ten krajobraz który mija przed oczyma to ten sam - mocno brakowało mi czegoś. Jazda samochodem w porównaniu do jazdy motorcyklem to jak seks pomiędzy dwoma osobami ubranych w zimowych kurtkach.
Teraz czekam na mój drugi motocykl - pojawi się tą sobotę - i tak rozpocznie się drugi rok mojej przygody na dwóch kółkach.
Życzę czytelnikom - przede wszystkim innym Nowicjuszom - szerokich dróg, bezpiecznych tysięcy kilometrów, i wiele doznań duchowych.
Komentarze : 4
@Jarod84 Faktycznie czepiasz się. Przecież On go nie zamierza sprzedawać, to jak ma odliczyć jego wartość? Jeśli już, to ja bym się przyczepił do odzieży, bo dlaczego kask tak, a reszta nie? Ale to szczegóły, i tak najważniejsza jest frajda i poczucie niezależności.
Zwłaszcza jak ma się dwie, tak różne maszyny.
Pozdrawiam.
Czekamy na relację z odbioru nowej maszyny ;)
Muszę się czepić wyliczeń. 2,84zł to by było gdybyś wyrzucił motocykl na śmietnik, przecież ma on jakąś wartość jeszcze dajmy na to , że sprzedasz go teraz nawet za połowę ceny to już będzie poniżej 2zł/km
Archiwum
Kategorie
- Na wesoło (656)
- Nauka jazdy (9)
- O moim motocyklu (5)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (3)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)