Szok! Jakie tłumy - spodziewałem się nastolatków szukając coś z silnikiem 50cm3, dużo męzczyzn szukając poważnego ścigacza, oraz facetów jak ja - odchowane dzieciaki, sporo kasy, ale prawko B. Nic z tego! Całe rodzinki, mnóstwo maluchów, kobiety, dziewczyny - plus te trzy kategorie wymienione na początku.

Największy tłum przy stoisku Yamahy. Dużo zainteresowania w okół Junaków - szczegółnie nowych chopperów z silnikiem 125cm3. Fajnie wygląda, mimo to, że silnik jakoś nie pasuje do ramy :-) Koła by lepiej wyglądały ze szprychami.

Ducati Scrambler przyciagał wiele ciekawych. Widać też, że rynek się już przygotował na nowicjuszów z prawkiem B - marki o których nigdy nie słyszałem - Kymco, Zipp. Na stoisku Almot ogromny wybór studwudziestopiątek pod marką Junak i Romet, sprowadzone kontenerami z Chin. Nie było od Rometa ich Ogar Caffe 125, natomiast wrocławski customiser Unikat pokazał co można zrobić w Ogarem za półtora tysięcy złotych ekstra. Coś jak brytyjski Chińczyk Herald 125, i zcustomizowana wersja jego, Mutt 125.

Europejska oferta dla katbeowców dość skromna, nie może dorównać liczebnie chińskiemu produktu. KTM i Husqvarna mają swoje modele; jest Rieju Marathon i Tango, mała Aprilia, no i mój Derbi Cross City 125. 

Yamaha WR125R świetny, ale strasznie wysoki; ledwo mogłem na niego wleźć. Yamaha YBR125 nadal zniechęca mnie brzydotą - gdyby Yamaha zrobiłaby SR125 naśladując piękny retro SR400, to byłby ogromnym hiciorem wśród retrokochających hipsterów i nie tylko. Lubię SR400, ale bardziej wolę SR400 w wersji Yamaha Yard Built - Homage by Bender Brothers. Pytałem się na stoisko z Yamahami, mimo to, że firma reklamuje program Yard Built, to nie wiedzą jak to będzie wyglądało w praktyce.

Suzuki VanVan wygląda wręcz komicznie w rzeczywistości, a Honda i Kawasaki nie chcieli się wystawiać, więc tłum się nie dowiedział jaką mają ofertę dla nowych motocyklistów.

Największa oferta dwuśladów w kategorii 125 to skutery - no i w sumie dobrze; jak pisałem, jeśli to doprowadzi do zmian w dojazdach do pracy, z czterech kółek na dwa, to będzie świetny wynik dla naszych legislatorów.

Najbardziej mnie przypadły do oka dwa Harleye - WL, jeden wojskowy...

... a drugi cywilny, oba mające swoje 70 lat. 

Apropos retro, chciałem skorzystać z okazji i kupić sobie na targach kask typu vintage/jet/open-face, w kolorze białym, na lato. Czarne matowe, owszę były, lub okryte różową skórą dla pań na skuterach, ale białych nie było. W sumie zostawiłem na miejscu 25 złotych na bilet, i tyle.

Najśmieszniejszy dialog podsłuchany na targach:

Syn do ojca: "Ja cię... Ależ faaaajny!"

Ojciec do syna: "Za osiemnaście tysięcy kupisz sobie samochód."