Najnowsze komentarze
Ostrzegam wszystkich przed zakupem...
Kolega chyba jeździ i cieszy się z...
Pasterski do: Żarcie w trasie
Próbowałeś może zjeść burger bądź ...
Luketusz do: Bezasfalcie ciągnie
Nie jeździłeś więcej w tym sezonie?
Motocyklem możesz jeździć z takimi...
Więcej komentarzy
Ulubieni blogerzy
<brak ulubionych blogerów>
Moje miejsca
<brak wpisów>
Moje linki

02.02.2015 21:19

Skuter vs. motocykl

Patrząc na ofertę dwuśladów napędzonych silnikiem 125cm3, widzę że producenci nawet bardziej próbują kusić posiadaczy prawojazdy Kat. B skuterami niż motocyklami*. Czemu świat się dzieli na skuterów i motocykli?

Wychowałem się w zachodnim Londynie w latach 60. ubiegłego stulecia. Pamiętam rok 1965 - Mods and Rockers - na ulicach, w telewizji, na pierwszych stronach gazet. Krwawe walki toczone na plażach Anglii, rozwalane leżaki, animozja pomiędzy motocyklistami ('Rockers') i skuterowcami ('Mods'), podział powojennej młodzieży na dwa plemionia. Ci pierwsi - w czarnych skórzanych kurtkach i dzinsach, ci drudzy w eleganckich garniturach pod amerykańską parką z futrzanym kapturem. Rockersi - brudni - olej z ich Triumphach i BSA pod paznokciami - Modsi - czyści, modnie ubrani.

Na szkolnym boisku, gdy graliśmy 'Mods and Rockers', to mało kto chciał być brudnym Rockerem. No i muzyka - Mods mieli bardziej wyrafinowany gust - nowoczestne dźwięki - a Rockersi się jakby zatrzymali w rytmach roku 1957. Ale coś mi, jak ośmioletni chłopak, nie pasowało u tych Modsów.

Tak - te skutery. Nie daleko od domu gdzie mieszkałem, stał (i nadal stoi) legendarny sklep Reg. Allen Motorcycles, na Grosvenor Road. (Gdy byłem w Londynie dwa tygodnie temu, poszedłem tam w pielgrzymkę - w sklepie mnóstwo starych, fantastycznych motocykli, jak by zegar stanął pół wieku temu.) 

Legendarny sklep Reg. Allen
Motorcycles, Londyn W7

Zawsze mi imponowały te motocykle - ten dżwięk jednocylindrowych 'thumperów', nieporównawalny z tymi włoskimi 'suszarek do włosów'. Nawet skutery ozdobione wieloma lusterkami i lampami nie mogły porównać do byle Nortona czy A.J.S'a. Motocykl, mimo to że posiada dwa koła i silnik, to jednak coś innego niż skuter.

I nadal tak jest. Koledzy, którzy od dawna jeżdżą na motocyklach, mówią że w trasie witają wszystkich innych motocyklisów - ale tą kurtuazją nie dzielą się ze skuterowcami. W ciagu mojego krótkiego stażu na motocyklu (1180km) sam wpadam w ten nawyk. Skuter to coś innego, inny stwór - czy to styl życia, czy co. Jak narty i snowboard, jak paralotnia i szybowiec. Niby coś pokrewnego, ale dwa różne światy.

Skuter, ul. Grzybowska, Warszawa,
wczesny XXI wiek.

Od czasu do czasu widzi się recenzję jakiegoś skutera w mediach motocyklowych, ale wiadomo, że reklamodawca się tego domaga. Albo - 'hej chłopacy, jeśli nie przetestujecie skuter Athlete AX125, to nie będzie zabawy na Ninji H2R.' Tak czy siak, o skuterach nie czytam, i tyle. 

Natomiast, gust to gust, ale z punktu widzenie praktycznego, jeśli tysiące sfrustrowanych kierowców zamieni swoje cztery kółka na skuter aby dojechać do pracy - to hej! Świetnie! 

W sobotę będę na wystawie motocyklów i skuterów na Marsa; ciekaw jestem jak się szykuje polska branża motocyklowo-skuterowa na pierwszy pełny sezon dla nas Kat-Beowiczów. Ciekaw jestem, czego będzie tam więcej...

 

*Oferta 125 Wielkiej Japońskiej Czwórki wygląda o tak:

Honda - 4 skutery, 3 motocykle

Kawasaki - 1 skuter, 1 motocykl

Suzuki - 2 skutery, 1 motocykl

Yamaha - 5 skutery, 4 motocykle

Komentarze : 5
2015-04-22 21:07:41 nowicjusz125

Mądre słowa, na które zwracam uwagę! Dzięki i pozdrawiam!

"Zatrzymując się na skrzyżowaniu unikaj środka pasa jezdni bo lubi być śliska z uwagi na kapiące płyny organiczne z ciężarówek i nie tylko tym bardziej jak jest mokro i pada. Wystrzegaj się wszystkiego co namalowane na jezdni bo jest zawsze śliskie czyli omijaj "białe". Na drogach lokalnych omijaj dziury naprawiane "smołówką' które są czarne i bardzo śliskie /do kwadratu po deszczu/. "

2015-03-02 11:51:26 józek78

Kiedyś kupiłem żonie skuter i przekonałem się do tych pojazdów. Są bardzo praktyczne, łatwe i przyjemne i w prowadzeniu. Czasami sam jej podkradam, żeby podjechać do pobliskiego sklepiku.
Cały ten podział jest sztuczny i niepoważny.

2015-02-04 22:22:24 Wyga 1800 (rocznik 1958)

Fantastyczny entuzjazm - tak trzymać !!! przypomina mi się jak zaczynałem wiele lat temu romans z motocyklem.Teraz kiedy pierwszą setkę tysięcy kilometrów mam już za sobą i zjeżdżone wszystko w promieniu 200 km od domowego komina pomijając poważne wyprawy miło się czyta takie teksty jak w tym blogu.Chciałbym i ja dorzucić parę mądrości dla Nowicjiusza 125 (rocznik 1957)
Zatrzymując się na skrzyżowaniu unikaj środka pasa jezdni bo lubi być śliska z uwagi na kapiące płyny organiczne z ciężarówek i nie tylko tym bardziej jak jest mokro i pada. Wystrzegaj się wszystkiego co namalowane na jezdni bo jest zawsze śliskie czyli omijaj "białe". Na drogach lokalnych omijaj dziury naprawiane "smołówką' które są czarne i bardzo śliskie /do kwadratu po deszczu/. A tak w ogóle to cieszę się że "dorosłeś' do motocykla )

2015-02-03 21:45:03 juno

Ja osobiście jestem takim typem rockersa. Garnitur mi nie leży, za to skóra jak najbardziej. No i sam fakt, że skuterów nie cierpię i zawsze powiadam, że wolę pchać zepsutego Simsona czy MZ niż ujeżdżać potocznie zwany "kibel" ;)

2015-02-03 17:08:02 klurik

Też wpadnę na wystawę, weszła mi już w nawyk.
Na walki Modsów z Rockersami spóźniłem się, ale jak sądzę bliżej by mi było do Rockersów. Garnitur mnie uwiera.

  • Dodaj komentarz