10.12.2014 21:47
Motocyklowa lektura na zimę
Słysząc o tym, że kupiłem sobie motocykl, mój brat dostarczył mi jego kopię książki Pirsiga, w oryginalnym wydaniu. Pamiętam ją jeszcze z czasów liceum w Londynie (połowa lat 70. ubiegłego stulecia), się to czytało. Kultowa książka, bardzo ważna w historii myśli uwczesnej.
Nie chcę tu zanudzać tematami filozoficznymi bądż psychologicznymi które dominują tę książkę, ale chcę się skupić nad tym co mówi Pirsig na temat motocyklów.
Bo jest to kultowa lektura wśród motocyklistów, w Stanach, w Anglii, w świecie anglojęzycznym.
Sam tytuł budzi moje zainteresowanie. Słowo 'maintenance' jest kluczowe. Tłumacz Andrzej Sitkowski dał to jako 'oporządzanie'. Czy to oddaje sens słowa 'maintenance'? Te drobne prace przy łańcuchu, hamulcach, oleju, oponach, ktore mają zapobiec awarii bądż nawet katastrofie. 'Maintenance' wedlug Cioci Google to 'konserwacja' - ale to nie to. Konserwuje się ogórki. Pirsig wiedział co to jest 'maintenance'. Jego wyprawa, w roku 1968, ze stanu Minnesota do San Francisco, na dwucylindrowej Hondzie o 28KM, razem z kolegą na BMW R60, jest medytacją nad tym jak człowiek współżyje w technologią, a z motocyklem w szczególe.
Kolega John uważa, że 'maintenance' to coś, co robi mechanik. John płaci za drogi importowany motocykl, i spodziewa się, że a) towar jest niezawodny, i b) że mechanik-profesjonalista się lepiej na tym zna niż on. I ten tryb myślenia powoduje, że John nie jest w ogóle zainteresowany jak działa jego motocykl. Ma działać i już. Natomiast autor jest innej myśli. Studiował na dalekim wschodzi. Czytał Zen w sztuce łucznictwa. Wie, że łuk, strzała, cięciwa, cel i łucznik muszą być Jednością. I wie, że motocykl, jego komponenty - cylindry, gażnik, biegi, łańcuch, koła, opony i sam jeździec - tak samo mają być Jednością.
Książka ukazała się równo 40 lat temu. Od tego czasu, technologia motocyklów się polepszyła ogromnie. Zawodność spada; przerwy między serwisami się przedłużają; elektroniczny wtrysk paliwa zastępuje gażniki, ergonomia jest co raz lepsza. Czyli nie musimy się tak martwić o tym, jak dbamy o nasze motocykle...?
Nie sądzem. Dla mnie ta harmonia między motocyklem a motocyklistą jest bardzo ważna. Tak jak Pirsig jestem czujny; wiem jak brzmi silnik, słucham ciągle w podświadomości na jakieś objawy problemów mechanicznych. Dbamy o nasze maszyny, a one dbają o nas - jedność - metafizyka. Jeden wszechświat, a w nim my, i nasz szprzęt.
No i końcu po co to wszystko. Czemu motocykl. Czemu dwa koła a nie czterokołowa obudowa?
Pirsig pisze tak:
"Widzisz rzecziwistość z motocyklu w sposób, który jest zupełnie inny. W samochodzie siedzisz w zaszklonej klatce, a ponieważ jesteś przyzwyczajony do tego, nie zdajesz sobie sprawy, że za pośrednictwem okien samochodu wszystko, co widzisz jest bardziej jak telewizja niż rzeciwistość. Jesteś jedynie biernym obserwatorem, a to wszystko co widzisz, jest jak obrazki w ramce. Na motocyklu nie ma ramki. Masz bezpośredni kontakt z tym wszystkim. Już nie oglądasz scenę. Jesteś na scenie."
Ten cytat, w oryginalnej wersji, znajdziecie wyeksponowano na wielu anglojęzycznych motocyklowych blogach.
Nie wiem, ile z was jest na tyle zainteresowani historią myśli aby przeczytać Pirsiga od końca do końca, ale z punktu widzenia literatury motocyklowej, jest to klasyka, best-seller, pięc milionów sprzedanych książek. Czyli jedna książka przypada na dwa motocykle w USA.
Czy ktoś zna inne książki na temat motocyklów?
[Dla intelektualistów: moje głębsze refleksje na temat książki Pirsiga tu.]
Komentarze : 3
Z racji pogody tylko czytanie nam zostało, w te długaśne zimowe wieczory ;) Miłej lektury. Pozdrawiam.
@ re:
Dzięki - zgooglowałem Davida L. Hougha - masa ciekawej lektury. Świetne recenzje - zamówię sobie kopię przez Amazon. Sporo używanych egzemplarzy od $1.12 + przesyłka.
Nie wiem czy znasz książkę "Motocyklista doskonały" Davida L. Hougha. Metafizyki tam nie znajdziesz, jest tam za to kopalnia wiedzy oczywistej, jakże często przez nas zapominanej. Ja sam, i sporo moich znajomych, często wracam do tych wydawało by się banałów i zawsze odkryję coś nowego. Motocyklowe ABC przydatne na co dzień i dla każdego. Wiele porad ma zastosowanie także prowadząc samochód, jadąc na rowerze czy przechodząc przez ulicę. Szczerze polecam.
PS. Tytuł w oryginale brzmi "Proficient Motorcycling: the ultimate guide to riding well".
Archiwum
Kategorie
- Na wesoło (656)
- Nauka jazdy (9)
- O moim motocyklu (5)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (3)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)