Najnowsze komentarze
Ostrzegam wszystkich przed zakupem...
Kolega chyba jeździ i cieszy się z...
Pasterski do: Żarcie w trasie
Próbowałeś może zjeść burger bądź ...
Luketusz do: Bezasfalcie ciągnie
Nie jeździłeś więcej w tym sezonie?
Motocyklem możesz jeździć z takimi...
Więcej komentarzy
Ulubieni blogerzy
<brak ulubionych blogerów>
Moje miejsca
<brak wpisów>
Moje linki

16.07.2015 21:31

Statystyki, część II

Wczoraj pokazałem jak liczba motocyklów na polskich drogach systematycznie spadała po zmianie ustrojowej w 1990, a od roku 2005 zaczęła znowu wzrastać. Prognozowałem, że przez następne parenaście lat, będzie dynamiczny wzrost w liczbie motocyklów zarejestrowanych w Polsce. Jak to się ma do ogólnej liczby pojazdów na polskich drogach? Czy drogi polskie stają się bardziej, czy mnie bezpieczne?

Od 1990 do dzisiejszego dnia, liczba pojazdów silnikowych zarejestrowanych w Polsce (w tym samochody osobowe i ciężarowe, ciągniki, autobusy i motocykle) wzrosła prawie trzykrotnie, od 9 milionów do 26 milionów.

 

Jednak nawet po ośmiu latach wzrostu, liczba motocyklów w Polsce nadal jest o 15% niższa niż była w 1990 r. 

Co do bezpieczeństwa na drogach - to jest niesamowite. W roku 1991, gdy na polskich drogach było tylko 10 milionów pojazdów, zginęło 7901 ludzi. A w zeszłym roku, gdy było już ponad 26 milionów pojazdów, zginęło 3202 ludzi. Czyli śmiertelność per milion pojazdów spadła osiemkrotnie.

(Nadal ta liczba jest nie do akceptowania. W Wlk. Brytanii, pojazdów na drodze jest aż 35 milionów, a liczba ofiar śmiertelnych w zeszłym roku była 1775.  U brytyjczyków bezpieczeństwo na drogach poprawiało się nawet szybczej niż w Polsce.)

Ciekawe jest to, że mimo spadających liczb śmiertelnych wypadków w Polsce, tylko można bylo zauważyć podobną pozytywną tendencję od ostatnich kilku lat. W 2011 r. zginęło 292 motocyklistów plus ich pasażerów. W 2012 r, liczba ta wyniosła 261, w 2013 r, 242 a w zeszłym roku 230. Jak będzie wyglądał ten rok? Wstępne dane w ujęciu miesięcznym nie pokazuję czym się poruszała ofiara, ale pierwsze sześć miesięcy tego roku wskazują na to, że ogólna liczba śmiertelnych ofiar wypadków drogowych dalej spada - i to dość gwałtownie (o 13% mniej niż w pierwszej polowie 2014 r). Trzeba jednak brać pod uwagę, że najbardziej niebezpieczne miesiące na drogach polskich są jeszcze przed nami.

Kilka innych ciekawych statystyk. W 2001 roku zginęło 173 motocyklistów, z których 143 byłi sprawcami wypadku. W przypadku 21% tych sprawców, wykryto alkohol w krwi. Natomiast w zeszłym roku, 151 motocyklistów byli sprawcami śmiertelnego wypadku. Tylko w 4,6% przypadkach wykryto obecność alkoholu w krwi. Więc w ciągu 13 lat widzimy dramatyczny spadek w liczbie pijanych motocyklistów.

Chciałem porównać statystyki wypadków gdzie zginęli motocykliści w Polsce i w Wlk. Brytanii. I tu bardzo ciekawy fakt. Mimo to, że ogólnie Brytyjczycy znacznie bezpieczniej prowadzą niż Polacy, na dwóch kółkach wygląda to inaczej. Na drogach Wlk. Brytanii jest mniej motocyklów (1 milion, w Polsce 1,2 milion) a wypadków śmiertelnych jest więcej (339 tam, 308 w Polsce - dane na zeszły rok - motocykle, skutery, motorowery, kierowcy plus pasażerowie razem).

Więc nie jest u nas aż tak źle. 

Pisałem nie dawno temu, że jest 30 razy więcej wypadków śmiertelnych / milion km przejechanych. Źródło tej analizy było z USA, gdzie faktycznie motocykliści się zabijają na potęgę, przede wszystkim przez to, że w 31 stanach noszenie kasku nie jest obligatoryjne.

Na całym rozwiniętym świecie, jednak się widzi, że tym więcej motocykłów na drogach, tym spada liczba śmiertelnych wypadków.

Chciałym powrócić (i to mam nadzieję po raz ostatni) do głębszej analizy przyczyn wypadków na podstawie polskich statystyk. 

 

Komentarze : 4
2015-07-23 08:36:33 Jurajski_Zbycho

@nowicjusz125
Tyle co napisałem o polskich DK-wkach i rano przychodzi wiadomość. Kolejne 4 trupy na polskiej DK17:
http://tvnwarszawa.tvn24.pl/ulice,news,autobus-wjechal-do-rowu-br-cztery-osoby-zginely-21-rannych,174382.html
Jeden z internautów napisał: "a przetargi trwają....". No właśnie tak to wygląda w Polsce: posłowie obradują nad in vitro,nad pedałami, o tęczy a od 1989 nie ma komu wybudować DK17 łączącej dwa dość blisko ze sobą związane miasta Warszawę i Lublin. I masz odpowiedź skąd się biorę nasze "śmiertelne drogi" - z nieróbstwa i bezczynności rządzących a nie winni są tu kierowcy - choć ten szczególny chyba zasnął za kółkiem, a że nie było barierki jak na S-ce to poszedł w rów. Wszystko

2015-07-21 14:03:13 anjin

odnośnie statystyki wypadkow smiertelnych to tak naprawde trzeba odniesc to do liczby zarejestrowanych motocykli ktora jak pisales w poprzednim artykule wzrosla. Zestawiajac to ze spadkiem liczby wypadkow smiertelnych, widac ze jest jednak bezpieczniej

2015-07-17 19:47:12 Katje

->Zbychu, :)

2015-07-16 21:55:49 Jurajski_Zbycho

Czyli już widzisz że pierdolenie w telewizorni, że trzeba zabierać prawa jazdy wszystkim bo jeżdżą za szybko w zabudowanym i non stop chleją - to tylko pierdolenie w telewizorni i chodzi tutaj o upodlenie człowieka i wyciąganie pieniędzy z jego kieszeni, a statystyki mówią coś z goła innego.
A wypadków śmiertelnych o których piszesz że wciąż jest nie do przyjęcia dużo - będzie znacznie mniej, jak się w Polsce zacznie budować drogi. Już wybudowano ? Tak, jakieś autobahny i ski i bardzo dobrze, ale DK 19, czy DK 10, czy DK 5 wciąz biegną środkami wiosek, i mało która ma obwodnicę.... To tam są rozjeżdżani rowerzyści, pod samochody wyjeżdżają ciągniki albo kombajny, pod ciężarówki wpadają pchający wózek z mlekiem. tak tak, to Polska właśnie, czyli kompletny brak dróg, brak obwodnic i wielki ruch, od wózka ręcznego po Tira wtłoczony na jedną ciasną dekawkę. Do tego zabudowane, w których stoi policja z laserem i pełna pizda za nimi, pośpiech, natężenie ruchu i bęc - śmiertelny....
Jeżdżę po tym kraju od 20stu lat i powiem tak: nie słucham pierdolenia w mediach, patrzę co się dzieje na drogach i powiem tyle, że na te dukty, które są w tym kraju i na ten burdel który na nich panuje, to cud, że - jak piszesz - statystyki są aż tak wspaniałe. Do tego dochodzi agresja za kółkiem na wszystkich i wszystko. W Polsce akurat to rozumiem - bo jeździć tu nie wkurwionym, to tylko z Prozakiem jest możliwe.... A więc viva statystyki !

  • Dodaj komentarz