Najnowsze komentarze
Ostrzegam wszystkich przed zakupem...
Kolega chyba jeździ i cieszy się z...
Pasterski do: Żarcie w trasie
Próbowałeś może zjeść burger bądź ...
Luketusz do: Bezasfalcie ciągnie
Nie jeździłeś więcej w tym sezonie?
Motocyklem możesz jeździć z takimi...
Więcej komentarzy
Ulubieni blogerzy
<brak ulubionych blogerów>
Moje miejsca
<brak wpisów>
Moje linki

11.04.2015 19:26

Zaczyna się robić... gorąco

Rozpoczęłem moją przygodą z motocyklem pod koniec zeszłego sezonu. Nie odstawiłem nową zabawkę zimą - najdłuższy okres bez jazdy - dwa tygodnie i jeden dzień. Jak tylko temperatura wzniosła się powyżej +2C, gdy asfalt był suchy - starałem się jeżdzić. Ubierałem się ciepło... A teraz?

Wiedziałem od kilku dni (dzięki meteo.pl), że dziś, sobota 11 kwietnia, będzie fajnym, ciepłym dniem. Powyżej 20C, bez chmur. Perfekcyjnie! Pracę i inne obowiązki odstawiłem na jutro, a dziś w planie dłuższa wycieczka. Trasa - na poludnie, przekroczyć rz. Pilicę, gdzieś pomiędzy Białobrzegami a Warką. Jest kilka mostów.

Gdy wyjechałem o 10:30, było już 15C. Ubrałem się tak: kevlarowe dzinsy; koszula; pancerz off-roadowy (CE-ochrona na ramiona, łokcie, plecy, klatkę piersową i biodra); kurtka odblaskowa, no i kask, rękawice i porządne buty. Było zupełenie wygodnie - ani za chłodno, ani za ciepło.

Wyjechałem w trasę. Ciagle na południe. Gdy asfalt się kończył, gnałem dalej polnymi dróżkami, przez lasy, łaki. Cudownie. Piękna polska wczesna wiosna. Jechałem asfaltem 50-60 km/h, abym się wżył w ten krajobraz - zapachy, widoki - wierzby, bociany, kapliczki, orka - pod pięknym słonecznym niebem. Samochodem czułbym - nic. Jakbym oglądał to wszystko przez telewizor. Rowerem nawet lepiej się człowiek harmonizuje z krajobrazem, ale motocykl rozwija to trzykrotnie szybczej.

Uwielbiam te małe drogi. Nie ma ruchu ani za mną ani przede mną. Nie czuję się zagrożony. Szczęka do góry, blenda w dół (jak na awatarze). Jak wjeżdzam na główniejszą drogę, i rozpędzam się do 90km/h, zamykam kask i pilnuję lustra. Szybsza jazda wymaga większego skupienia.

Przekroczyłem Pilicę, ale dróżki po drugiej stronie są bagniste; więc wracam. Tu trochę off-road, trochę dróg powiatowych. Co raz więcej motocyklistów widzę. Prawie każdy mi wita! Czuję się świetnie, jakby klubowicze mnie już uznali jako jeden z nich, mimo skomnego silnika.

I tak, dojężdzam do Góry Kalwarii, na lunch. Góra Kalwaria to jakiś magnes dla motocyklistów. Widzę ich wielu, na Harleyach, na ścigaczach, na adventure bikes. Przy rynku głównym łapię pizzę i Pepsi. Już godzina 14:00, temperatura 21C. Wychodzę na słońce, ubrany jak ranem. Po raz pierwszy czuję się niekomfortowo - za gorąco w tym wszystkim. 

Widzę faceta na Kawasaki Z-coś, w shortach i krótkich rękawach. Przesada Panie! Po moich dwóch glebnięciach, uważam takie luzerstwo za nieodpowiedzialne. Chyba to tylko jazda próbna, bo jedzie w kółeczko w okół centrum Góry Kalwarii, ale jednak...

Pamiętacie ten wykres (zjechać trochę w głąb tego wpisu), który przygotowałem jesienią, pokazując efekt wiatru na temperaturą odczuwalną? Co jest ciekawe, że powyżej 20C, efekt chłodzenia przez wiatr już gaśnie. jest 22C, pędzisz setką, nadal czujesz 22C.

Więc jak tu się ubierać, aby się nie ugotować przy temperaturach typu 30C+?

Chcę być ubrany aby wstać bez szwanku po glebie. Chcę być widoczny dla kierowców samochodów. Ale chcę nadal czuć się wygodnie.

Jakie macie patenty na bezpieczny, letni ubiór?

Wracam do domu, już troszkę spocony. Dziś na liczniku 175km. Tankuję, robię analizę spalania. Nieźle! 2,4l/100km od kiedy kupiłem motocykl. Nadal Derbi Cross City 125 się dobrze sprawia, czekam na następny serwis (przy 3000km) aby kupić porządniejsze opony do terenu. Oprócz tego, świetny zakup.

Komentarze : 9
2015-04-19 10:32:50 art62

Dziękuję za informacje

Pozdrawiam

2015-04-19 08:00:21 nowicjusz125

@Art62

Ssanie jest krytyczne. Najlepiej ignorować co Ci mówią i sprawdzić w instrukcji (Owner's Handbook).

Tu jasno mówi jak się odpala.

Zimny motor - ssanie zamknięte (górna pozycja). Dajemy trochę gazu, naciskamy Start, i odpala. Zawsze. Nawet przy temperaturach ok. zera.

Jak tylko silnik zacznie pracować, można już dać ssanie na pozycję środkową. Jeśli jest zimno (poniżej +6C) zostaw w otwartej pozycji na kilka sekund zanim przerzućisz na pozycję środkową.

Według instrukcji, trzeba zostawić w pozycji środkowej ok 30 sekund zanim otworzysz ssanie na maksa (dolna pozycja). Jeśli jest zimno, można poczakać do minuty.

Nie jest trudno, po kilku tygodniach jazdy, Twoje palce przy lewej ręce będą wiedziały dokładnie gdzie jest klamka do ssania.

Natomiast jest nieprawdą, że odpalisz w pozycji dolnej. Nawet po dwugodzinnym postoju to nie zadziała; trzeba w takiej sytuacji dać ssanie na pozycję środkową. I tak to jest.

Pozdrawiam i życzę tyle frajdy z zakupu jak ja mam!

2015-04-18 18:07:01 Art62

witaj Nowicjuszu,
Kupiłem sobie taki sam motocykl Derbi. Jeszcze go nie odebrałem, ale byłem zaskoczony tym, że Panowie z serwisu powiedzieli, że zimny silnik powinien odpalac bez ssania. Co mówili w salonie kiedy odbierales swój motocykl? Jakie były zalecenia? Dzięki za odpowiedź.

2015-04-14 18:47:42 left 4 dead

w zbroi na siatce jeździłem dwa lata i jest to fantastyczne rozwiązanie. w tym roku jednak będę próbował zamienić ją na lekką, cienką czarną kurtkę z meshem. sprawdzę, czy to prawda, że na postoju odbija promienie a podczas jazdy fajnie chłodzi.

2015-04-14 12:14:57 multistrada

Ubranie na moto, to temat rzeka. Generalnie ja nawet latem w Chorwacji jeżdżę w długich spodniach i kurtce. Myślę jednak, że każdy biker - jeśli go stać oczywiście - powinien mieć w szafie:
- 2 pary butów (letnie niskie przewiewne + wysokie najlepiej z membraną Goretex) ja akurat mam obie pary ALPINESTARS i jest bardzo zadowolony,
- 2 komplety bielizny (chłodząca + grzejąca) osobiście polecam polską firmę BRUBECK,
- ciuchy 3-warstwowe z wypinaną membraną i ociepleniem (nie stać mnie na te z najwyższej półki typu RUKKA, więc jeżdżę w ciuchach MODEKA i na 3-4 sezony starczają),
- letnią krótką i przewiewną kominiarkę + drugą grubą zimową, najlepiej z kołnierzem typu Windstoper (HELD robi dobre),
- 2 pary rekawic (cienkie letnie + zimowe z membraną).

Często latem widzę ludzi jeżdżących tylko w zbrojach i ochraniaczach na kolana. Na miasto jest to chyba ok, ale w trasę to chyba jak się wybierzesz latem do RPA, to się przyda (-;

2015-04-14 10:20:43 sirturek

Zbroja na siatce wydaje się być dobrym rozwiązaniem na ciepłe dni. Nic lepszego niż jeansy z kevlarem chyba nie ma coby spełniało jakąś rolę ochronną. Dla mnie jest ok, bo generalnie nie przepadam za krótkimi spodniami w ogóle. Pogoda jest dziwna teraz, niby ciepło na słońcu a jednak przewiewa. Tak sobie załatwiłem właśnie kolana, pomimo ochraniaczy w jeansach musiało mi je przewiać w weekend. Ja się siedzi na moto bardzo się unoszą do góry, więc wiaterek przewiewa. Wczoraj ledwie chodziłem, ból okrutny

2015-04-13 21:48:35 Wyga 1800-/rocznik 1958/

Euforia zapachów podczas bike'owania dopiero przed nami.Wczoraj miałem tylko wyczuwalny zapach świeżo zaoranej ziemi i nawozu /gnoju/ rozrzuconego po polach. Tabelę temperatur którą udostępniłeś warto mieć na uwadze stosując taki czy inny ubiór.Jednakże w dużej mierze konstrukcja owiewek czy wielkość przedniej szyby w motocyklu dyktuje jak się ubrać.Warto mieć coś ze sobą do ubrania lub miejsce w którym możemy ukryć to co z siebie zdjęliśmy. Każdy z nas ma ze sobą tzw. deszczówkę która czasami może mocno pomóc jak dopada w trasie chłód.W dużych motocyklach latem postój na światłach w letnim /krótkie spodnie/stroju sprawia że parzy w nogi żar z silnika i jest to bardzo nieprzyjemne."Mistrzowie" w ubraniach plażowych często w japonkach mają zasięg podróży określony widoczność komina z własnego domu stąd brak konieczności posiadania właściwego stroju lub jak kto woli rozumu. Kłopotliwy jest strój motocyklowy gdy podróżuje się na południu Europy. Stróżki potu ciekną spod kasku i przyklejasz się od wewnątrz do tego co masz na sobie lecz to nie powód żeby się pozbyć zabezpieczeń zdejmując z siebie wszystko.Płyny można szybko uzupełnić ubranie wysuszyć i z pewnością szybciej to się dokona niż ewentualne leczenie kontuzji po jeździe w sandałkach i T-shircie. Warto mieć ze sobą w letnie słoneczne dni odpowiedni krem gdyż słońce na motocyklu bardzo szybko opala.
Co do pozdrawiania się motocyklistów to jakoś ten obyczaj zanika czego przykładem dla mnie była wczorajsza przejażdżka. Chyba zapomnieli niektórzy że to taki fajny gest. We Francji można spotkać się z tym że wyprzedzający nas motocyklista nie odrywa ręki z manetki gazu lecz pozdrowi nas prawą nogą ruszając ją kilka razy w sposób jakby odpalał motor z kopniaka./bezpieczne przy dużych prędkościach/
pozdrawiam

2015-04-12 13:39:17 left 4 dead

Dominik dobrze to ujął, ja również kroczę tą drogą, udoskonalam swój ubiór. wczoraj zauważyłem, że moje nowe buty smx6 z perforowanej skóry są rewelacyjne. zgrzałem stopy na postoju, a po ruszeniu poczułem jakby mi się w nich klimatyzacja załączyła. myślę też, żeby na lato kupić porządny kask typu Jet.
ja generalnie powiem Ci jak było wczoraj. jeździłem tak długo wokół komina, że aż mi dupsko zdrętwiało. pierwszy dzień w którym opony naprawdę kleiły. spowodowało to, że jeździłem dynamicznie. powiem Ci, że od tego skupienia, głębszego składania się, latania na autostradzie między autami, odkręcania w odpowiednich miejscach na maxa po trzeciej godzinie musiałem szybciutko zjechać na parking. mimo, że robiłem przerwy na kawkę, napój witaminizowany i hot-doga, nagle zaczęła mnie boleć głowa. mnie nigdy nie boli głowa, a tu nagle ból i utrata koncentracji. mimo, że byłem wyspany i po smacznym, zdrowym śniadanku, a dzień wcześniej nic nie piłem w pewnym momencie straciłem siły. byłem z 15 kilo od domu, zwolniłem i wlokłem się spowrotem. no i jak tu się teraz porządnie nie ubrać? - a umówmy się, porządne ubranie nieco krępuje ruchy i wnosi nieco niewygody. jeździłem w ciepłej kominiarce, z otwartymi wywietrznikami w kasku i było prawie w sam raz, ale ciepło. zastanawiam się, czy czasem nie przegrzałem sobie mózgownicy - koncentracja w najwyższym z możliwych poziomie+dosyć wysoka temperatura. szkopuł tkwił w tym, że nie było na tyle ciepło, żeby latać bez kominiary, bo wiało po szyi :)

2015-04-12 08:08:58 DominikNC

Dobranie optymalnych "pogoodpornych" ciuchów zajęło mi kilka lat. Aktualnie opracowałem zestaw działający od zera do 30 stopni. Zaczynam od sześciu warstw: bielizna termoaktywna, windstopper, bluza, 3-wartstwowa kurtka. W mojej kurtce wewnętrzna warstwa to podpinka, zewnętrzna ocieplacz, a środkowa to siatka mesh. Spodnie tekstylne z podpinką i wentylacją, robią swoje od zera do 20 stopni. Powyżej tego przechodzę na dzinsy motocyklowe. Pod spodniami zawsze bielizna termoaktywna, bez niej czuję się nagi. Dobrym patentem pod dżinsy na dłuższe trasy, są spodenki rowerowe, pisał tu o tym Zwyszomi (pozdrawiam!) w zeszłym roku, przetestowane i działa. Natomiast jeżeli mamy tych kilka letnich upalnych dni z temperaturami powyżej 30, to po prostu ubieram się jak południowiec, czyli krótkie spodenki i t-shirt (spece od BHP nie będą zachwyceni). Te letnie jazdy na lekko, to najprzyjemniejsze chwile w całym sezonie, polecam!

  • Dodaj komentarz